Plastry do tapingu, są stosunkowo nowym rozwiązaniem, jeśli chodzi o rynek medycyny sportowej. Co więcej – stają się też one coraz bardziej popularne. Wpływ na to ma bardzo wiele czynników: poczynając od relatywnie niskiej ceny poprzez szerokie pole zastosowania takich plastrów, na tym, że można je stosować niezależnie od wszystkiego, kończąc. Warto jest zatem dokładnie zastanowić się, czy nie zaufać takiej właśnie metodzie leczenia różnego rodzaju urazów i kontuzji.
Plastry do tapingu są wodoodporne
To zdecydowanie pierwszy argument, który przemawia na korzyść stosowania plastrów. Dzięki temu, że są one wodoodporne, możemy śmiało stosować je zarówno wtedy, kiedy na przykład pływamy na basenie, jak i wtedy, kiedy zwyczajnie bierzemy prysznic. Plastry się nie odklejają, a co jest bardzo istotne, w trakcie prania przez nas kąpieli także działają. To zdecydowanie przemawia na ich korzyść. Co więcej – plastry kinesio można nosić nawet dwa dni i nic się nam z tego powodu nie stanie.
Plastry kinesio są bardzo elastyczne
Niewątpliwą zaletą plastrów do tapingu, jest przede wszystkim to, że są one bardzo elastyczne i w łatwy sposób dopasowują się do kształtu ciała. Nie ma zatem znaczenia to, jaką masz sylwetkę. Ważne jest przede wszystkim to, że do każdego typu sylwetki jesteś w stanie dobrać odpowiedni rodzaj plastrów. Wybierasz tylko to, w jak dużym stopniu mają one działać, czyli ile substancji aktywnej ma się w danym plastrze znajdować.
Plastry do tapingu możesz dowolnie przycinać
To kolejna, bardzo ważna cecha tych właśnie plastrów. Plastry do tapingu, możemy przycinać w odpowiedni sposób, zależnie od potrzeb. Wykonane są one z materiału, który umożliwia taki właśnie zabieg. Dzięki temu, jesteśmy w stanie dopasować plastry stosownie do naszych potrzeb. Jeśli zatem chcemy, aby działały one w wybranym przez nas, konkretnym miejscu, wystarczy w odpowiedni sposób je przyciąć i już. To w znacznym stopniu ułatwia stosowanie metody kinesiology taping i w dużej mierze to też przyczyniło się do tak dużej popularności plastrów.
